O mnie

Moje zdjęcie
szczęśliwy tata i mąż. BYL to akronim od starej nazwy bloga: Brake Your Limits. Nazwę zmieniłem 5 Lutego 2014

czwartek, 6 lutego 2014

Dlaczego nie ma "oficjalnego" leku na raka?

Sposoby/metody zwalczenia chorób nowotworowych znane są już dawno (dzieki nim ja wrócilem do zdrowia). Znanych jest ok 300, ja znam 121 a w powrocie do zdrowia pomogły mi niecałe 30 wskazówek i 8 zaleceń medycyny naturalnej. Podstawowy problem z naturalnymi sposobami wyleczenia raka jest następujący: nie da się na nich tak dobrze zarobić jak na oficjalnie wspieranych: radio i chemioterapii. I chociaż w wielu krajach medycyna konwencjonalna jest traktowana poważnie jako uzupełnienie leczenia akademickiego, w Polsce i w wielu krajach: chorzy zwracają się w stronę komplementarnej medycyny, gdy lekarz już nie daje im szans, lub gdy sami zauważą, że coś jest nie tak ... (tak było w moim przypadku)

Jak pisałem we wcześniejszym blogu: roczny koszt leczenia chemioterapią w Polsce  kobiety ze zdiagnozowanym rakiem piersi wynosił 50 tys.zł w 2009r.  Każda nowo zdiagnozowana osoba jest potencjalną (przepraszam za wyrażenie) gąską znoszącą złote jajka... Zatem z ekonomicznego punktu widzenia nie opłaca się wyleczyć ludzi ... Można w The Economist sprawdzić czy faktycznie obroty przemysłu farmaceutycznego przewyższają obroty na rynku petrochemicznym...

Jak donosi dwumiesięcznik pt.: "Tego nie dowiesz się od lekarza": Na sto kobiet u których badanie mammograficzne wykryje zmianę nowotworową: tylko 10 kobiet faktycznie jest chora a 90 kobiet zostanie przestraszona w związku z błędem pomiarowym...  Wiedząc to łatwiej mi zrozumieć: dlaczego gdziekolwiek człowiek się nie ruszy: wszędzie  namawiają  do "profilaktycznego" poddaniu się mammografii - obiecując: "im wcześniejsza diagnoza tym większa szansa wyleczenia". Ja to nazwałbym inaczej: "wcześniejsza diagnoza: więcej zarobimy".

Baczny obserwator zauważy, że to postępowanie nie jest etyczne. Nie mniej każdy z nas miał okazję się przekonać jaki priorytet ma etyka w biznesie na rynku polskim i międzynarodowym... O etyce bardzo ciekawie opowiada Pan Roma Kluska: człowiek legenda. Materiał na youtube przydługawy, ale kto obejrzy nie będzie żałował przeglądaj na youtube (nowe okno)

Nadzieja umiera ostatnia...
Przewaga "ekspertów" i  tych którzy obecnie zarabiają na nieszczęściu ludzkim powoli się kurczy. Dzisiejszy dostęp do wiedzy i narzędzi komunikacyjnych pozwala:
a. zakwestionować to co słyszymy od lekarza
b. skomunikować się z tymi którzy wyszli z choroby nowotworowej, chociaż postawiono na nich krzyżyk.

Taki cel przyświeca stronie www, która mam nadzieje wystartuje 28 lutego 2014

środa, 5 lutego 2014

Mastektomia Angeliny Jolie: strategia czy smutny skutek Agnotologii?

Spostrzeżenie:
W ostatnich miesiącach trudno było nie usłyszeć o tym, że Angelina Jolie poddała się mastektomii (usunięcie piersi). Niepokojące jest to, że ponoć zrobiła to tylko dlatego, iż w jej rodzinie wystąpiły przypadki raka piersi.... Medialnie ładnie wyglądająca "prewencja". Ale jeśli głębiej się zastanowić: jaki to znak dla ludzi którzy słynna aktorkę znają i podziwiają? Co mają zrobić mężczyźni u których ojców zdiagnozowano raka prostaty czy raka jądra? (tak na marginesie - częsty przypadek raka). Prewencyjnie obciąć sobie narządy rodne? Co mają zrobić dzieci rodziców u których zdiagnozowano raka mózgu? Też prewencyjnie coś obcinać?

Tak się zastanawiam: czy Angelina Jolie zrobiła to świadomie inkasując daną kwotę od "lobby farmaceutycznego" czy też Pani Jolie jest ofiarą Agnotologii?(Tak na marginesie o kosztach dla NFZ i zysku dla producentów "leków" pisała gazeta wyborcza czytaj w nowym oknie Ciekawostka: tutaj polska wikipedia milczy w temacie ale jest jeszcze angielska Wikipedia: tam można sprawdzić: Czytaj o Agnotologii w nowym oknie


Otucha:
Wiem, że ludzie lubią uczyć się na własnych błędach ale dla tych, którym nikt już nie daje nadziei tworze stronę www, na której za darmo podzielę się "skondensowaną wiedzą z ponad 25 lektur antynowotworowych", zastosowanie której umożliwiło mi wygranie walki z nowotworem. Ponoć nieuleczalnym!!! Zaznaczę tutaj że nie jestem „zbieraczem sensacji w Internecie” ale fizykiem, człowiekiem który głównie dzięki swojemu sceptycyzmowi miał okazję zweryfikować wiedzę, którą posiadają onkolodzy. Zgodnie z planem uda mi sie uruchomić stronę 28.lutego.2014.  Aby uniknąć nieporozumień: nie mam "ciśnienia na szkło", ale lubię pomagać ludziom wiec niedługo będziecie mogli ocenić treści zawarte na stronie.

Pozdrawiam wszystkich ciepło!