Jakość naszego życia zależy od pytań jakie sobie zadajemy. Świadomie lub nie. Czy zadajesz sobie właściwe pytania? Czy monitorujesz to na czym się koncentrujesz? Może warto stanąć przed lustrem i spytać osoby w odbiciu czego chce od życia i jak szybko zmierza w tym kierunku?
Aby zobaczyć wpływ pytań, (które sobie zadajemy) na nasze samopoczucie i wyniki przeczytaj dwa poniższe zestawy te kierujące nas w stronę rozwiązań i te uwsteczniające.
Zestaw pierwszy:
Jak dużą wartość wnoszę na rynek? Co ostatnio zrobiłem aby tą wartość podnieść i równolegle wysokość swojego wynagrodzenia?
Jak bardzo jestem zadowolony ze swoich osiągnięć zawodowych i osobistych i co jeszcze mogę poprawić?
Na ile moja praca jest odtwórcza i czy chociaż w 10% wykorzystuję swoją kreatywność?
Czy tempem swojego rozwoju zasilam grupę
a. zostającą w tyle polski i europy np.: polecam dla przemyślenia ten fragment dokumentu zrealizowany przez canal +. Kliknij aby zobaczyć fragment z youtube b. czy też tych którzy są zadowoleni ze swoich wyników...?
Jak dużo czasu kradną mi nawyki których warto się pozbyć?
Ilu znam ludzi którzy robią coś wartościowego i od których możnaby się czegoś nauczyć?
Ile przeczytałem książek w ostatnim roku?
Co mogę zrobić dzisiaj aby mieć poczucie dobrze wykorzystanego dnia?
I drugi zestaw..
Dlaczego nie urodziłem się synem/córką szejka arabskiego z własną służbą, kortami tenisowymi i haremem?
Ile jeszcze zostało do końca pracy? Co zjeść na lunch: chipsy z frytkami, czy zupę pomidorową?
Dlaczego musze pracować z tymi ludźmi? Kiedy szczęście w końcu się do mnie uśmiechnie?
Może dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień i powinienem udać się do kolektury lotto?
Jeśli ten pierwszy zestaw wydaje się bardziej bliski to znaczy że idziesz do przodu i koncentrujesz się na możliwościach a nie na przeciwnościach.
Tutaj posłuże się kilkoma ciekawymi cytatami Briana Tracy:
1. "Wyobraź sobie że wygrałeś 10 mln zł i możesz z nimi zrobić co tylko chcesz. Co zmieniłbyś w swoim życiu i na co je wydał? Odpowiedz na to pytanie to Twoja definicja sukcesu"
2. "Chcesz być najlepszy w swojej pracy? Jeśli nie chcesz być świetny w swojej pracy to prawdopodobnie masz niewłaściwą pracę. Bo jeśli byłbyś we właściwej pracy – chciałbyś być najlepszy."
Prawo zarobkowania mówi, że wysokość naszego wynagrodzenia jest wprost proporcjonalna do wartości jaką wnosimy na rynek. Po wypłacie łatwo zatem zorientować się jaką wartość wnosimy na rynek.
Chcesz ją zwiększać: - świetnie – zapraszam do współpracy!!! Mam kilka asów których stale przybywa :) i którymi się chętnie podzielę...:)
Jeśli nie lubisz się wysilać, poruszać głową dla zrobienia czegoś dla siebie i dla swoich bliskich - to sam możesz wskazać winnego swojej sytuacji...
In the absence of clearly-defined goals, we become strangely loyal to performing daily trivia until ultimately we become enslaved by it.
Robert Heinlein US science fiction author (1907 - 1988)
Zestaw pierwszy:
Jak dużą wartość wnoszę na rynek? Co ostatnio zrobiłem aby tą wartość podnieść i równolegle wysokość swojego wynagrodzenia?
Jak bardzo jestem zadowolony ze swoich osiągnięć zawodowych i osobistych i co jeszcze mogę poprawić?
Na ile moja praca jest odtwórcza i czy chociaż w 10% wykorzystuję swoją kreatywność?
Czy tempem swojego rozwoju zasilam grupę
a. zostającą w tyle polski i europy np.: polecam dla przemyślenia ten fragment dokumentu zrealizowany przez canal +. Kliknij aby zobaczyć fragment z youtube b. czy też tych którzy są zadowoleni ze swoich wyników...?
Jak dużo czasu kradną mi nawyki których warto się pozbyć?
Ilu znam ludzi którzy robią coś wartościowego i od których możnaby się czegoś nauczyć?
Ile przeczytałem książek w ostatnim roku?
Co mogę zrobić dzisiaj aby mieć poczucie dobrze wykorzystanego dnia?
I drugi zestaw..
Dlaczego nie urodziłem się synem/córką szejka arabskiego z własną służbą, kortami tenisowymi i haremem?
Ile jeszcze zostało do końca pracy? Co zjeść na lunch: chipsy z frytkami, czy zupę pomidorową?
Dlaczego musze pracować z tymi ludźmi? Kiedy szczęście w końcu się do mnie uśmiechnie?
Może dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień i powinienem udać się do kolektury lotto?
Jeśli ten pierwszy zestaw wydaje się bardziej bliski to znaczy że idziesz do przodu i koncentrujesz się na możliwościach a nie na przeciwnościach.
Tutaj posłuże się kilkoma ciekawymi cytatami Briana Tracy:
1. "Wyobraź sobie że wygrałeś 10 mln zł i możesz z nimi zrobić co tylko chcesz. Co zmieniłbyś w swoim życiu i na co je wydał? Odpowiedz na to pytanie to Twoja definicja sukcesu"
2. "Chcesz być najlepszy w swojej pracy? Jeśli nie chcesz być świetny w swojej pracy to prawdopodobnie masz niewłaściwą pracę. Bo jeśli byłbyś we właściwej pracy – chciałbyś być najlepszy."
Prawo zarobkowania mówi, że wysokość naszego wynagrodzenia jest wprost proporcjonalna do wartości jaką wnosimy na rynek. Po wypłacie łatwo zatem zorientować się jaką wartość wnosimy na rynek.
Chcesz ją zwiększać: - świetnie – zapraszam do współpracy!!! Mam kilka asów których stale przybywa :) i którymi się chętnie podzielę...:)
Jeśli nie lubisz się wysilać, poruszać głową dla zrobienia czegoś dla siebie i dla swoich bliskich - to sam możesz wskazać winnego swojej sytuacji...
Czas jest ceny! Piszę to jako człowiek, który urodził się po raz drugi (przeżywając ciężką operacje złośliwego nowotwora mózgu - i nie zamierzam stracić ani ułamka sekundy życia ... Wiem, że pokonałem go nie na punkty jak ostatnio nasz hero :) ale zdecydowanie przez KO .. coś w tym stylu!
Mój dobry kolega z biura w londynie mawiał "Simon, life is to short to dance fat chicks..." a ja powiem delikatniej:
ŻYCIE JEST ZBYT KRÓTKIE ŻEBY:
a. tracić czas jak bohaterowie materiału z "czekając na sobotę"
b. tracić czas na administracje...
c. tracić czas na spłaszczające myślenie aktywności....
c. tracić czas na pracę w której się nie spełniasz i nie zarabiasz tego ile jesteś wart!
Jeśli poświęcisz trochę czasu i zastanowisz się "jakie pytania ja sobie zadaje, o czym myślę, co robię, co jest dla mnie ważne" - napiszesz na kartce... przyglądniesz się to możesz łatwo dojść do prostych wniosków..
Mój dobry kolega z biura w londynie mawiał "Simon, life is to short to dance fat chicks..." a ja powiem delikatniej:
ŻYCIE JEST ZBYT KRÓTKIE ŻEBY:
a. tracić czas jak bohaterowie materiału z "czekając na sobotę"
b. tracić czas na administracje...
c. tracić czas na spłaszczające myślenie aktywności....
c. tracić czas na pracę w której się nie spełniasz i nie zarabiasz tego ile jesteś wart!
Jeśli poświęcisz trochę czasu i zastanowisz się "jakie pytania ja sobie zadaje, o czym myślę, co robię, co jest dla mnie ważne" - napiszesz na kartce... przyglądniesz się to możesz łatwo dojść do prostych wniosków..
In the absence of clearly-defined goals, we become strangely loyal to performing daily trivia until ultimately we become enslaved by it.
Robert Heinlein US science fiction author (1907 - 1988)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz