O mnie

Moje zdjęcie
szczęśliwy tata i mąż. BYL to akronim od starej nazwy bloga: Brake Your Limits. Nazwę zmieniłem 5 Lutego 2014

niedziela, 18 października 2009

Jak zima drogowców

Połowa października w Polsce to dość specyficzny okres: choć nie możemy jeździć na nartach to raczej powinniśmy założyć opony zimowe. Tak przynajmniej robią ludzie którzy chcą zaoszczędzić czas, nerwy i swoje mniej lub bardziej wartościowe cztery kółka. Ci sami dziennikarze którzy w ostatnich miesiącach kryzysu nawoływali do oszczędzania teraz pytają czy to jest normalne że śnieg pada w październiku? Zastanówmy się zatem jaka jest cena ignorancji. Na czym się koncentrujemy?



Jeszcze w V wieku p.n.e. wierzono, że wszystko dzieje się przypadkowo. Minęło już 2,5 tysiąca lat od kiedy Arystoteles spopularyzował swoją zasadę przyczynowo – skutkową mówiącą że wszystko ma swoją przyczynę i każde działanie ma określony skutek. A zatem jeśli chcemy się mniej stresować prowadząc samochód w zimie to co najmniej powinniśmy pomyśleć o oponach zimowych (nie wspominając o łańcuchach na koła czy też napędzie na 2 osie) - w zależności od naszego zapotrzebowania. Oczywiście nie ma czegoś takiego jak obowiązkowość zakładania opon zimowych. Zawsze przecież można pozastanawiać się czy w ogóle samochód jest nam potrzebny w zimie i czy droga hamowania na pewno może wydłużyć się 10 krotnie …



Po każdej zimie przychodzi w końcu wiosna i lato! Wszyscy oddychają pełną piersią. W gospodarce mamy prosperity… Tak, gospodarkę i jej cykliczność można jak najbardziej porównać do pór roku. Ponoć odpowiedzialny gospodarz po żniwach robi zapasy na zimę… aby korzystać w trudniejszym czasie. Innymi słowy można to nazwać oszczędzaniem w czasie koniunktury na trudniejsze czasy…



Tymczasem dziwi mnie mocno słowo które ostatnio robi w mediach ogromną karierę. Chodzi o „oszczędzanie”, „Jest kryzys to oszczędzaj na tym i tym…” Osobiście jestem wielkim zwolennikiem oszczędzania ale cóż można oszczędzać w kryzysie? W kryzysie to można zacząć robić biznes lub tanie zakupy z zaoszczędzonych pieniędzy w czasie hossy…



Moim celem jest zwrócenie uwagi na pewną prawidłowość: zanim zaczniemy krytykować Rząd, że nie wykorzystał dobrego czasu w gospodarce na reformę Państwa, zanim zaczniemy wyśmiewać drogowców wyliczając ile razy ich zima zaskoczyła i gdzie jest logika kiedy ustawiają przydrożne znaki, przypatrzmy się swojemu zachowaniu… Czy w czasie kryzysu z uśmiechem sięgamy po zapasy zgromadzone w czasie żniw, czy też coraz mocniej musimy zaciskać pasa?

PS. Jak miło oddać się męskiemu zajęciu i samemu wymienić koła na te z oponami zimowymi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz